Dyrektywa Komisji Europejskiej

Komisja Europejska przyjęła w tym miesiącu propozycję legislacyjną dotyczącą wprowadzenia mechanizmu kwotowego jako narzędzia promocji kobiet w biznesie. Aby wejść w życie, musi ona zostać następnie przyjęta przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej.  Komisja proponuje, by do 2020 roku kobiety stanowiły 40 proc. członków rad nadzorczych spółek giełdowych, z czego wyłączone będą małe i średnie firmy. Oznacza to, że w Polsce kwoty płci w zarządach dotyczyć będą wyłącznie 0,1 % polskich firm. Szacuje się, że nowe regulacje będą dotyczyć około pięciu tysięcy spółek giełdowych w Unii Europejskiej.

Autorzy dyrektywy wprowadzają prawnie wiążący cel, polegający na osiągnięciu czterdziestoprocentowego udziału kobiet wśród członków rad nadzorczych spółek giełdowych. Spółki, w których płeć reprezentowana w niewystarczającym stopniu ma mniejszy udział (poniżej 40 proc.) w obsadzeniu stanowisk w radach nadzorczych, będą zobowiązane do powoływania kandydatów na te stanowiska na podstawie analizy porównawczej kwalifikacji każdego z nich, przy zastosowaniu jasnych, neutralnych pod względem płci i jednoznacznych kryteriów. W przypadku równych kwalifikacji pierwszeństwo będzie przypadać przedstawicielowi niedostatecznie reprezentowanej płci.
Wprowadzaniu systemu kwotowego w biznesie towarzyszą niekiedy obawy o łamanie swobody działalności gospodarczej i zbyt daleką ingerencję w zasady wolnego rynku. Z drugiej strony zwolennicy kwot w biznesie wskazują na konieczność podporządkowania się przepisom antydyskryminacyjnym. Wprowadzenie parytetów lub systemów kwotowych często wiąże się z kontrowersjami i konstytucyjnymi dylematami. Przywileje wobec określonych grup nie zawsze odbierane są jako sprawiedliwe, a niekiedy wręcz postrzegane jako nieuzasadnione.

Walka z dyskryminacją jest społecznie akceptowana przede wszystkim wtedy, gdy polega na sankcjonowaniu i surowym karaniu prześladowania opartego na uprzedzeniach i stereotypach. Gdy przybiera formę tzw. affirmative action, czyli podejmowania działań zmierzających do zwiększenia udziału w życiu publicznym grup marginalizowanych, staje się czymś podejrzanym i niesprawiedliwym. Należy jednak zauważyć, że nawet jeśli pewne grupy uzyskują dodatkowe przywileje w wyniku prowadzenia akcji afirmatywnych, mają one na celu wyrównanie szans, które na starcie są nierównomiernie rozłożone ze względu na uwarunkowania kulturowe i społeczne. Przekonanie o tym, że kobiety powinny raczej zajmować się dziećmi, a nie zarządzać dużym przedsiębiorstwem jest silnie zakorzenionym stereotypem, z którym lepiej walczyć w sposób pozytywny - przyjmując progi uczestnictwa kobiet we władzach spółek, niż w sposób negatywny - wytaczając sprawę konkretnej firmie, która ze względu na potencjalne macierzyństwo nie zatrudnia kobiet na wysokich stanowiskach. Ten ostatni, sądowy mechanizm zwalczania zachowań dyskryminacyjnych nie budzi większych wątpliwości. Natomiast ograniczony sposób myślenia o możliwych formach walki z dyskryminacją w życiu publicznym powoduje, że akcje afirmatywne mają wielu przeciwników.
Jeśli dyrektywa zostanie przyjęta przez Parlament Europejski oraz Radę UE, każde państwo będzie musiało podjąć odpowiednie do swoich warunków środki, umożliwiające realizację wytycznych zawartych w dyrektywie. Jednak wszyscy członkowie UE będą musieli ustanowić odpowiednie i odstraszające sankcje, które będą nakładane na spółki naruszające przepisy dyrektywy.
Przyjęta przez Komisję dyrektywa jest środkiem o charakterze tymczasowym i ma przestać obowiązywaćw 2028 r.

Druk PDF

Kategorie

Projekt Obserwatorium Równości Płci jest realizowany przez
Instytut Spraw Publicznych
Team SoluionProjekt i realizacja:
TeamSolution.pl