Kwoty płci w spółkach Skarbu Państwa? – możliwe miękkie rozwiązania.

Przez wiele lat to amerykańskie korporacje częściej niż francuskie promowały kobiety na wysokich stanowiskach. W 2004 roku w zarządach 200 największych firm magazynu Fortune zasiadało 17,5 % Amerykanek i 7,2% Francuzek, w roku 2009 podobnie – prawie 20% Amerykanek i nieco powyżej 10% Francuzek.[1] Po raz pierwszy w 2012 firmy francuskie prześcignęły spółki ze Stanów Zjednoczonych w zakresie odsetka kobiet na stanowiskach zarządczych. W porównaniu z 2009 rokiem w USA sytuacja zmieniła się minimalnie  - nadal ok. 20% kobiet stanowi skład zarządów największych spółek. Z kolei we Francji odsetek ten przekroczył 25%. Z czego wynika ta nagła zmiana? Jest to najprawdopodobniej efekt wejścia w życie w 2011 roku ustawy nakazującej firmom zarejestrowanym na giełdzie, zatrudniającym ponad 500 pracowników lub posiadających wpływy w wysokości co najmniej 50 milionów euro do 2017 roku osiągnięcie poziomu 40% kobiet w radach nadzorczych. W ramach dochodzenia do tego odsetka, w ciągu trzech lat od wprowadzenia nowych regulacji firmy muszą doprowadzić do zwiększenia liczby kobiet w swoich radach do 20%. Działanie kwot okazało się skuteczne, podobnie jak w przypadku Norwegii, która wprowadzając wymóg 40-procentowego odsetka kobiet w 2003 roku, cel ten osiągnęła już po 5 latach.

W Polsce Minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski zapowiedział, że wprowadzi kryterium płci do opublikowanych w 2012 roku dobrych praktyk w zakresie doboru kandydatów na członków organów spółek o kluczowym znaczeniu dla Skarbu Państwa. Zakłada, że takie uzupełnienie mogłoby się dokonać jeszcze w pierwszej połowie 2013 roku, co umożliwiłoby branie pod uwagi płci kandydata i kandydatki do rad nadzorczych i zarządów wyżej wymienionych spółek już podczas walnych zgromadzeń w czerwcu tego roku. Uważa, że dzięki takim miękkim rozwiązaniom spółki Skarbu Państwa mogłyby osiągnąć 30-procentowy udział kobiet w zarządach  w ciągu najwyżej pięciu lat. Jednocześnie Minister Budzanowski nie wyklucza pracy nad ustawowym uregulowaniem określonego odsetka kobiet w zarządach spółek Skarbu Państwa, jednak bez wprowadzenia jakichkolwiek sankcji za niedotrzymanie ustawowych wymagań.

Zmiana, jaka dokonała się w myśleniu o kwotach płci w biznesie jest diametralna. Punkt ciężkości w dyskusji na temat obecności kobiet w zarządach został przeniesiony z obrony wolności gospodarczej, na takie wartości jak równość i różnorodność. Nie mała w tym zasługa komisarz Viviane Reding i projektu Dyrektywy wprowadzającej 40% kwoty płci w największych europejskich spółkach.    Do zmiany myślenia przyczynił się zapewnie również kryzys gospodarczy, łączony z jednorodnym stylem zarządzania w największych korporacjach. Propozycje Ministerstwa  Skarbu wpisują się w ten trend, ale wydają się bardzo ostrożne. Dobre praktyki, które Minister zamierza uzupełnić o kryterium płci, obejmują tylko 19 kluczowych spółek i nie łączą się z żadnym sankcjami w razie ich nieprzestrzegania. Sukces francuski wiąże się z sankcją, jaką jest nie tyle rozwiązanie spółki w razie niespełnienia 40-procentowego wymogu, ale unieważnienie wyboru rady nadzorczej oraz niepłacenie członkom rady za uczestnictwo w obradach. Doświadczenie związane z wprowadzaniem kwot płci na listach wyborczych pokazuje, że kluczowe dla efektywności tego mechanizmu są sankcje za ich niestosowanie. Z tego względu miękkie rozwiązania proponowane przez Ministra Budzanowskiego mogą okazać się niewystarczające.

 

Zapraszamy do czytania ekspertyzy na temat konstytucyjności kwot w zarządach spółek przygotowanej dla Obserwatorium Równości Płci przez prof. Romana Wieruszewskiego i dr Katarzynę Sękowską-Kozłowską. >>>

 


[1] Opracowanie: Corporate Women Directors International
Druk PDF

Kategorie

Projekt Obserwatorium Równości Płci jest realizowany przez
Instytut Spraw Publicznych
Team SoluionProjekt i realizacja:
TeamSolution.pl