Zapadł wyrok w precedensowej sprawie prześladowania pary homoseksualistów

Para gejów z Kartuz w województwie pomorskim przez wiele miesięcy borykała się z prześladowaniami. Sprawcami byli głównie pseudokibice lokalnego klubu piłkarskiego. Para kilkakrotnie zmieniała miejsce zamieszkania, jednak nękanie nie ustawało. Kiedy jeden ze sprawców posunął się do pobicia, para zgłosiła się na policję. Sprawa trafiła do prokuratury, która w październiku skierowała do Sądu Rejonowego w Kartuzach akt oskarżenia przeciwko sprawcy. Prokuratura zarzuciła 19-letniemu Patrykowi B. wielokrotne znieważenie dwóch osób, naruszenie czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni, a także grożenie uszkodzeniem ciała. Sytuacja była nietypowa, ponieważ zazwyczaj sprawy takie ścigane są wyłącznie z oskarżenia prywatnego. Tym razem sprawa była jednak tak poważna, że prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu.

W poniedziałek kartuski Sąd wydał wyrok, uznając oskarżonego winnym zarzucanych mu czynów. Mężczyzna został skazany na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na okres próbny czterech lat. Przyznano mu także dozór kuratora. Dodatkowo z tytułu znieważenia zasądzono wobec niego grzywnę oraz zadośćuczynienie dla obu mężczyzn w kwotach 500 i 1000 zł. Wyrok jest nieprawomocny.

To już kolejna sprawa dotycząca prześladowania z powodu orientacji seksualnej w ostatnich latach. W 2014 roku głośna była sprawa Ariela Trząskiego, pracownika firmy ochroniarskiej, który w 2010 r. wziął udział w marszu równości w Krakowie. Następnego dnia zadzwonił do niego przełożony i poinformował o zwolnieniu z pracy, „ponieważ firma nie może zatrudniać pedałów”. Mężczyzna pozwał byłego pracodawcę. Domagał się 5 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia z powodu zwolnienia podyktowanego dyskryminacją. Podczas procesu wspierało go Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Kampania przeciw Homofobii. Sąd w Warszawie zasądził na rzecz Ariela 2,5 tys. zł odszkodowania.

Było to jedno z pierwszych postępowań prowadzonych na podstawie przepisów tzw. ustawy antydyskryminacyjnej. Ustawa weszła w życie na początku 2011 r. i wprowadziła zakaz dyskryminacji z powodu płci, rasy, pochodzenia etnicznego, wieku, orientacji seksualnej, niepełnosprawności, narodowości, religii, wyznania i światopoglądu. Od tamtej pory zgłaszane są jednak do niej duże zastrzeżenia. Ustawa nierówno chroni grupy zagrożone dyskryminacją, np. w dziedzinie edukacji zakaz dyskryminacji obowiązuje ze względu na rasę, pochodzenie etniczne i narodowość, a pomija takie cechy jak płeć, religia, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientacja seksualna. Jest wiele przypadków, kiedy ustawa nie ma szansy zadziałać. Jest niedoskonała, więc sądy niemal nie zajmują się sprawami wynikającymi z zapisów antydyskryminacyjnych. Od 2011 roku na jej podstawie rozstrzygnięto tylko pięć spraw. Zdaniem organizacji pozarządowych zapisy ustawy są sprzeczne z konstytucją, która zakazuje dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny. O potrzebie jej nowelizacji niejednokrotnie mówiła również była Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania, prof. Małgorzata Fuszara.
 

Druk PDF

Kategorie

Projekt Obserwatorium Równości Płci jest realizowany przez
Instytut Spraw Publicznych
Team SoluionProjekt i realizacja:
TeamSolution.pl